niedziela, 28 lipca 2013

pierwsze udane placuchy!

Słońce świeci nad  nami rozgrzewa nasze ciała promieniami...lato lato.... - myślę, że to całkiem sensowny opis dzisiejszego dnia ;p


A wracając do placuchów to pomyśleć, że przyczyną tych wszystkich było jedynie nie rozgrzana na maxa patelnia ech....dobrze, że po kilku nieudanych próbach wreszcie na to wpadłam...a może i nie dobrze bo coś czuje, że się uzależniłam od cukiniowych placków Emmy <3
 Zainspirowana niebanalnym połączeniem Emmy kurczaka z tymi o to placuchami postanowiłam je wypróbować...i co? miłość od pierwszego kęsu <3



cukiniowe pancakes z pieczonym kurczakiem, własnej uprawy pomidorki z bazylią i własnej produkcji ogóry; woda z lodem, cytryną i miętą

13 komentarzy:

  1. No, widzę, że ja też mogę być z Ciebie (ale też troszkę z siebie:) dumna!
    Te placki są genialne a w takiej wersji na pewno pojawią się u mnie na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo nie rozumiałam, dlaczego patelnia ma mocno nagrzana, teraz też już to wiem, bo cały sekret m.in. tkwi właśnie w tym prozaicznym jej rozgrzaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no, no pysznie !! z kurczaczkiem ciekawie i smacznie :) cukiniowe placuszki na wytrawnie lubię i ja ;D
    miłego słonecznego dnia ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnio też zdarza mi się jeść kurczaka na śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Możliwe ,że mieszkamy bardzo blisko siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę kiedyś takie zrobić jako dodatek do obiadu!

    I przeglądałam zdjęcia ze spotkania- świetnie wyglądasz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, dla mnie takie placuszki na wytrawnie bardziej na kolację lub obiad :>

    OdpowiedzUsuń
  8. gratuluję pierwszych udanych placuchów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniałe te placuchy! nie wierzę, że to pierwsze! :D takie pulchne od razu, super!

    OdpowiedzUsuń
  10. mleka w proszku raczej nie da się niczym zastąpić :) ale może wyjdzie i bez niego ;)

    OdpowiedzUsuń