Z Marysią znamy się już od dawna, ale dopiero teraz udało nam się spotkać. Co prawda na krótko, ale za to intensywnie:)
Już zaraz po moim przyjeździe wybrałyśmy się na prawie 6-cio kilometrowy spacer, jednak w ferworze rozmów w ogóle tego nie odczuwałyśmy. A to był dopiero początek:-)
We wtorek od rana śpieszyłyśmy się na "Niewidzialną wystawę", która przedstawiała świat oczami niewidomych. Zdecydowanie trzeba tego spróbować! Zaraz potem udałyśmy się na pierwsze w moim życiu sushi. Muszę przyznać, że jest naprawdę dobre, a w szczególności maki z łososiem w tempurze z dodatkiem wasabi.
ja i aloes = zgrany duet xD |
Później udałyśmy się do ogromnego Marks&Spencer w poszukiwaniu upominków dla bliskich oraz masła orzechowego, które Marysia oczywiście kupiła:-) A w domu zabrałyśmy się za przygotowanie fasolowo-bananowego brownie i chipsami kokosowego ze Skworcu.
Następnego dnia Marysia przygotowała dla mnie przepyszne placki cukiniowe z karobem, które mi nigdy takie nie wychodziły!
Pełne energii udałyśmy się na wycieczkę rowerową po Starym Mieście, gdzie miałyśmy okazję poprzyglądać się urokliwym uliczkom z mnóstwem restauracji i sklepików.
Późnym popołudniem wybyłyśmy do centrum handlowego w celu zakupienia octu balsamicznego, quinoi, tofu, karobu i kilku innych kulinarnych drobiazgów. Zadowolone z łupów mogłyśmy przystąpić do przepysznej kolacji, jaką była sałatka z ciecierzyca i tuńczyka z rukolą i warzywami. Niestety zdjęcia brak, bo zniknęła za szybko:-)
A w czwartek trzeba było już niestety wracać. Przyjechałam na krótko, niemniej jednak bardzo się cieszę, że to zrobiłam, bo to dla nas obu ogromny krok na przód. Rozmowy na fb nie zastąpią nam prawdziwego kontaktu, ale może zmobilizuje nas to do szybszego kolejnego spotkania:-)
śliczna jesteś! (i te dresiki czadowe masz ;))
OdpowiedzUsuńfajne są takie spotkania :) a sushi z łososiem najlepsze, a jak do tego dołożysz jeszcze awokado, to już w ogóle pycha!
super spędzone dni :-) w tym roku również udało mi się spróbować sushi po raz pierwszy, i tak jak Ty jestem zachwycona :) teraz podczas czytania, aż rozochociłam się na jakiś smakołyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://siostraelwa.blogspot.com/
Piękne Wy!
OdpowiedzUsuńA sushi hym... to w tym czarnym czymś lubię, zapomniałam jak się zwiexD
dla mnie w tempurze(te pierwsze od prawej) były boskie<3
UsuńO, to już nawet wiem nie tylko co to jest, ale i jak wygląda! Może jeśli uda mi się kiedyś posmakować to będę bardziej świadoma co jem :D
UsuńDodalas te najgorsze zdjęcia ze mną :P
OdpowiedzUsuńAle za to podpis o aloesie mi sie podoba:-)
chyba jesteś już bejbe zaspana <3 zerknij jutro na spokojnie ;p
UsuńPatrzę drugi raz i znowu to samo wrażenie :P
UsuńAle ładne dziewczyny ;)
OdpowiedzUsuńSame pyszności i zazdroszczę spotkania!
Piękne jesteście takie uśmiechnięte! :-))
OdpowiedzUsuńsuper !! spotkanie jak najbardziej udane !! i wy ślicznoty ;*
OdpowiedzUsuńpiękne jesteście, pełne radości i pyszności zajadacie oraz wspólnie bardzo przyjemnie czas spędzacie ;)
Śliczna jesteś i piękny dresik :) Obie śliczne!
OdpowiedzUsuńA sushi to nie dla mnie.. ale Wasze śniadania, obiad i sałatkę, która brzmi wyśmienicie bym zjadła :)
Jakie świetne spotkanie :) sushi z łososiem jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńwidac, ze swietnie sie razem czujecie :D
OdpowiedzUsuń