piątek, 16 sierpnia 2013

kolejne spotkanie-tym razem u mnie- Kraków wita;P

12 sierpnia- długo wyczekiwany poniedziałek;) jak możecie się domyślić z tym dniem wiązało się kolejne spotkanie z Marysią tym razem w moim studenckim mieście;)
Po ogarnięciu mieszkania udałam się na dworzec po Marię i oczywiście jak to ja czekałam na zupełnie innym stanowisku, no ale w końcu od czego są telefony;P
Dojechałyśmy do mieszkania późnym wieczorem jednak nie na tyle późnym by do łóżka pójść z pustymi brzuszkami- no i musiałyśmy w końcu uczcić spotkanie wspólnym posiłkiem;)
Najedzone dosyć szybko poszyłyśmy spać by nasze nogi odpoczęły przed kilkoma intensywnymi dniami....
Na pierwszy rzut poszedł Kazimierz, Wawel, rynek-  a na uwieńczenie wyprawy wizyta na obiedzie w Chimerze <3 Spacerując po rynku natknęłyśmy się na wyprzedaż w epiku, który niestety ma zostać zamknięty- oczywiście nie dało się wyjść z pustymi rękoma, obydwie zaopatrzyłyśmy się w głębokie talerze ( w których oczywiście musiałyśmy skonsumować wieczorny posiłek).








Drugi dzień zapowiadał się równie intensywnie- bowiem wybrałyśmy się do krakowskiego zoo- w którym wstyd się przyznać ale byłam pierwszy raz;) Wizyta jednak została poprzedzona konsumpcją pysznych lodów w mojej ulubionej lodziarni 4D Gelato Caffe- ja wzięłam kokosowe i kawowe, Marysia  o ile pamiętam kawowe i jakieś owocowo-jogurtowe;p





W czwartek natomiast udałyśmy się na na Błonia krakowskie zaopatrzone w ręczniki i oczywiście  pudełka z pożywką ;p Po dłużej chwili wylegiwania się w promieniach słońca zdecydowałyśmy się na spacer po rynku gdzie rozpoczęły się Targi Ludowe. Głodne i opadające z sił postanowiłyśmy zrezygnować z przygotowywania obiadu w domu i ponownie odwiedzić Chimerę;)


Po czwartku nastał piątek- czyli dzień wyjazdu Marysi i ostatnie śniadanie..
Jak to wiadomo dni wyjazdu są pełne zamieszania i nie ma na nic czasu, więc rano ostatnie wspólne śniadanie i wygłupy a potem  Alma- w której obydwie zaopatrzyłyśmy się w zapas mojego ulubionego żytniego chleba;P Zatem szybkie zakupy, powrót do mieszkania, przygotowanie obiadu, ostatnie pogaduchy i za nim się obejrzałyśmy musiałyśmy wychodzić na tramwaj...










Cóż mogę powiedzieć...wszystko co dobre kończy się zdecydowanie za szybko....
Czas spędzony wspólnie był dla mnie swego rodzaju oderwaniem się od codzienność, od rutyny która już powoli wdzierała się do mojego życia, był również czasem pokonywania swoich lęków, sprawdzianem silnej woli...wiadomo wszystko dużo łatwiej idzie gdy ma się obok siebie bliską osobę, której można się wygadać i poczuć naprawdę zrozumianym;)
Było wszystko co trzeba  dobre jedzenie, dużo wygłupów, śmiechu ale i szczerych rozmów przy kawie;) Mogę z czystym sumieniem powiedzieć , że odpoczęłam, oderwałam się trochę od rzeczywistości i z większą siłą mogę iść do przodu i przeżywać każdy nowy kolejny dzień;)
Mam nadzieje, że Maryśce się podobało i przede wszystkim weźmie sobie parę moich ostrych ochrzan do serca xD



13 komentarzy:

  1. świetna relacja, oby więcej takich spotkań ;) ja niedawno też wróciłam z Krakowa, piękne miasto ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze, ależ Wy jesteście piękne! *___* :)
    te nasze wspólne, blogerskie spotkania są magiczne, faktycznie odrywają od rutyny i pozwalają naładować akumulatory na dalsze życie :D
    A Twój Kraków w ogóle jest boski, zaproś mnie kiedyś też <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Lodziarnia 4D jest najlepsza, gałki są duuuże, a jakie pyszne! Mój ukochany smak to jogurt owoce leśne ♥ No i zazdroszczę Wam spotkania i mile spędzonego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boze... Ola jestes taka ladna.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko, ta sweet focia :P
    I widzę, że sama dałaś radę zrobić relację i zostawiłaś mnie w daleko w tyle!:))
    I jeszcze raz dziękuję za wspólnie spędzony czas <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak super !! potraficie się dogadać, wyglądacie jak siostry ;) świetne wspólne spotkanie! same pyszności zajadałyście i przepiękne miejsca zwiedziłyście, szczególnie zoo - uwielbiam zwierzęta :)
    pozdrawiam ślicznotki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że miło spędziłyście wspólnie czas. Pozwiedzałyście, pozajadałyście smakowitości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przed chwilką przeczytałam bardzo podobny opis u Marysi, więc nie będę się powtarzać ;) Powiem Ci tylko prywatnie, że jesteś przepiękną dziewczyną ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie wspaniałe chwile zawsze zbyt szybko mijają! Ale najważniejsze, że w głowie zostają wspomnienia :) I mnóstwo zdjęć!
    Widać, że świetnie Wam razem, jesteście takie uśmiechnięte! Oby tak zawsze :) Bo ślicznie Wam w tych uśmiechach!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne zdjęcia i chcę do Krakowa :D

    OdpowiedzUsuń
  11. młode i piękne :) a tych wszystkich złych i czarnych myśli trzeba próbować się pozbyć ! ściskam

    OdpowiedzUsuń
  12. ciecierzyca jest przepyszna! ;)

    ps: znalazlam wiele Twoich wypowiedzi na Wizazu. Mam do CIebie pytanie. Sama staram sie wyjsc z anoreksji, ale mam 'obsesje' w zapisywaniu ile,co,kiedy zjadlam i jaka (i jak dlugo trwala) aktywnosc fizyczna wykonalam. Myslisz,ze to normalne?

    OdpowiedzUsuń