czy to ja tkwiłam w błędnym przekonaniu, że jem za mało, czy to moi rodzice mają złudzenie że jem jak wróbelek i niedługo nie starczy mi sił na naukę? w rozwikłaniu tych zagadek miała pomóc mi dietetyk, no przecież w końcu w tym celu zwróciłam się do niej z prośbą...niestety chyba nie był to dobry pomysł, zostałam uświadomiona że moje całkowite zapotrzebowanie przy codziennej godzinnej aktywności fizycznej, nauce itp wynosi 1600kcal czyli dokładnie tyle ile jem, przekazano mi również że powyżej tej wartości mogę zacząć tyć, tak więc wyszłam z dietą rozpisaną na 1250kcal (przy czym jak już wspomniałam jadam 1600), z nakazem jedzenia samych zdrowych rzeczy, pilnowania pór posiłków...ratunku! przecież ja nie potrzebowałam nakręcania się w tych chorobowych zasadach w których przecież tkwię, miałam nadzieje na pomoc w dojściu do większego luzu z jedzeniem, a nie utwierdzeniu że tylko to co zdrowe jest dla mnie...ech...poza tym czy 300g mandarynek lub jedną pomarańczę można nazwać 2 śniadaniem? pytanie retoryczne...
no a żeby nie było bez jedzonka to proszę moje śniadanko;)
i teraz przez całą noc będę rozmyślać czy aby na pewno było ono zdrowe? xD
|
jajecznica z 3 jaj na oliwie z cukinią, ogórek, 2 kromki chlebka orkiszowego |
dobrze, że masz świadomość, jak niedorzeczne są te zalecenia dietetyk. 1250 kcal przy twojej aktywności? chyba do południa. dobrze, że u ciebie coraz lepiej. (;
OdpowiedzUsuńdziękuje, jedyne czego żałuje to wyrzucone 200zł w błoto;/
UsuńDobrze, że zdajesz sobie sprawę, że nie powinnaś tych zaleceń tak stricte przestrzegać :)
OdpowiedzUsuńale pyszna jajecznica, muszę zrobić bo mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńno i dobrze, lepiej wyjdziesz bez TEJ pani dietetyk... może pójdź do kogoś z polecenia? :>
Jezu, a ja właśnie zbieram pieniądze na taką wizytę. o-O Muszę to poważnie przemyśleć.
OdpowiedzUsuńno więc lepiej naprawdę się zastanów...bo mam wrażenie że one wiedzą mniej od nas;/
UsuńTo nie był student dietetyki? Albo dietetyk edziak? ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńejjjka!a może ona po prostu dała Ci złą rozpiskę z dietą redukcyjną(swoją drogą jest równie genialna by zjebać metabolizm choć mniej genialna niż taka by na niej przytyć xD)
Usuńtroche to dziwne, bo taka ilość kalorii to bardziej na schudnięcie... Pisałaś wcześniej że jesteś w codziennym mailowym kontakcie z panią dietetyk to może napisz jej o swoich obawach. Ja w sumie też korzystam z pomocy dietetyczki, ale gdy miałam rozpisane jadłospisy, to na drugie śniadanie owoce były DODATKIEM do jogurtu czy kanapki. Więc najlepiej porozmawiaj z panią :)
OdpowiedzUsuńkurcze, to nie wiem co Ci mogę poradzić... Troche to dziwne jak kogoś wykształconego, bo nawet ja wiem, ze każdy posiłek powinien składać się z węglowodanów złożonych i porcji owoców/warzyw/nabiału ... A takie owoce to na dłużą metę nie nasycą na długo... Może trzymaj się swojego wcześniejszego jadłospisu? Bo na takim malutkim szybko stracisz energie, nie będziesz miała na nic siły... Trzymaj się! :* I razie czego pisz na maila :)
UsuńGłupota O.o To była pewna psycholog?
OdpowiedzUsuńWażne, że wiesz, co robisz i ta wizyta nie namieszała Ci w głowie (:
często trudno jest mi określi czy jem za duzo czy za mało ,mam podobny problem ...
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanie ;D
Hm, tochę mnie zastanawia ta sprawa z panią dietetyk ... 1600kcal? W moim odczuciu to trochę za mało, aby waga stała w miejscu ... a może warto skonsultować to jeszcze z kimś innym?:)
OdpowiedzUsuńa jajecznica cudo, zjadłabym! *.*
Proszę Cię wykasuj wizytę u Pani "dietetyk" z pamięci, jesteś młoda, aktywna, uczysz się i rozwijasz, potrzebujesz więcej, sporo więcej.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i zdaj się na zdrowy rozsądek i trochę luksusu i rozpieszczaj się:)
:*