najmocniej przepraszam za brak wczorajszego wpisu, było to niemożliwe gdyż po wyjściu rano o godz 6 wróciłam po 23, miałam dużo spraw do załatwienia a także potrzebowałam pobyć z dala od czterech ścian, laptopa, kuchni i jedzenia...w pewnym sensie poczułam ulgę...nie musiałam ważyć, liczyć, mysleć.... koniec wakacji sie zbliża a ja zamiast być wypoczeta, jestem nimi bardzo zmęczona...
owsianka z aromatem śmietankowym, serkiem wiejskim i truskawkami
Dziewczyno, ile chcesz w tym tkwić!? Sama sobie wszystko komplikujesz, zamiast normalnie żyć. Po prsotu się bierze, nie liczy, nie waży- na przekórmyślom!. I je. To jest łatwe, uwierz;)^^
no widzisz! czyli można tak bez liczenia, bez przejmowania się! i sama przyznajesz, że to przyniosło dużą ulgę. więc głowa do góry i niech każdy dzień taki będzie!
Udało Ci jeden dzień przeżyć bez liczenia, to może próbuj dalej pozbyć się tego nawyku? Będę trzymać kciuki! :* Śniadanie pychaa! Zazdroszczę truskaweczek :)
Wiesz co, ja jestem tego ''żywym'' przykładem. Jeśli chcesz wyzdrowieć przestać liczyć, słuchaj swojego organizmu, zajmij głowę czymś innym, a nie tylko cyferki, cyferki, cyferki. Uwierz mi, można z tego wyjść. NAPRAWDĘ.
A przepis na bułeczki...hmmm, szczerze mówiąc to miały wyjść rogaliki, takie jak tu http://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/09/drozdzowe-po-raz-kolejny-i-jabka-z.html ;P Wyszły, jak wyszły, ale polecam bo są naprawdę dobre ;)
skoro da się przeżyc jeden dzień bez liczenia to można tak i dłużej:) nie jest to łatwe, bo ciężko z dnia na dzień nagle się tego pozbyc, ale wszystko jest możliwe! i mimo upadków trzeba dalej do tego dążyc, z każdym upadkiem człowiek podnosi się coraz szybciej i idzie dalej, tego i Tobie życzę, bo naprawdę warto, żebyś zaczęła łamac stare schematy;* truskawki *.*
Najlepszym na to sposobem jest zajęcie się czymś zupełnie innym. Walka, walka, walka. Jak się przełamiesz, poczujesz, że możesz więcej. I, że jesteś wolna. Truskawki ;3 ostatnio zakupiłam chyba już ostatni koszyczek w tym roku...
Dziewczyno, ile chcesz w tym tkwić!?
OdpowiedzUsuńSama sobie wszystko komplikujesz, zamiast normalnie żyć. Po prsotu się bierze, nie liczy, nie waży- na przekórmyślom!. I je.
To jest łatwe, uwierz;)^^
Zmęczona? Olik, proszę, doceń to kim jesteś i co masz :) Blissful się naprawdę martwi...
OdpowiedzUsuńno widzisz! czyli można tak bez liczenia, bez przejmowania się! i sama przyznajesz, że to przyniosło dużą ulgę. więc głowa do góry i niech każdy dzień taki będzie!
OdpowiedzUsuńnie przepraszaj, tylko naprawdę wpadaj! :D chętnie je razem z Tobą zjem :)
OdpowiedzUsuńUdało Ci jeden dzień przeżyć bez liczenia, to może próbuj dalej pozbyć się tego nawyku? Będę trzymać kciuki! :*
OdpowiedzUsuńŚniadanie pychaa! Zazdroszczę truskaweczek :)
Wiesz co, ja jestem tego ''żywym'' przykładem. Jeśli chcesz wyzdrowieć przestać liczyć, słuchaj swojego organizmu, zajmij głowę czymś innym, a nie tylko cyferki, cyferki, cyferki.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, można z tego wyjść. NAPRAWDĘ.
A przepis na bułeczki...hmmm, szczerze mówiąc to miały wyjść rogaliki, takie jak tu http://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/09/drozdzowe-po-raz-kolejny-i-jabka-z.html ;P
Wyszły, jak wyszły, ale polecam bo są naprawdę dobre ;)
Ale przecież możesz tak żyć! Co Cię powstrzymuje? Jeśli naprawdę, bardzo tego chcesz-wszystko jest w zasięgu Twej ręki.
OdpowiedzUsuńTo skoro poczułaś ulgę to czemu by nie zrobić kolejnego dnia wolnego do liczenia, mierzenia itd., hmm?
OdpowiedzUsuńrobisz owsiankę na wodzie ? pyszne śniadanko ,ale wolę na mleku ;)
OdpowiedzUsuńoddawaj te śliczne truskawki ;d
jak dodaje jakiś serek albo jogurt to na wodzie,a jak nie to na mleku;)
Usuńskoro da się przeżyc jeden dzień bez liczenia to można tak i dłużej:) nie jest to łatwe, bo ciężko z dnia na dzień nagle się tego pozbyc, ale wszystko jest możliwe! i mimo upadków trzeba dalej do tego dążyc, z każdym upadkiem człowiek podnosi się coraz szybciej i idzie dalej, tego i Tobie życzę, bo naprawdę warto, żebyś zaczęła łamac stare schematy;*
OdpowiedzUsuńtruskawki *.*
fajne zdjęcie (; jak ja lubię owsianki, mniam
OdpowiedzUsuńWalka z samym sobą potrafi wyssać z człowieka wszelkie siły...
OdpowiedzUsuńpyszna miseczka :)
OdpowiedzUsuńmoże za mało się starałaś? nie lepiej to wszystko rzucić i zrobić na przekór? spróbuj...
Sama staram się pozbyć nawyku liczenia. Wie, że to trudne, ale damy radę? ;*
OdpowiedzUsuńTruskawki <3
Świetny miks :)
OdpowiedzUsuńA z obsesjami można wygrać, naprawdę, jestem tego najlepszym przykładem.
Najlepszym na to sposobem jest zajęcie się czymś zupełnie innym.
OdpowiedzUsuńWalka, walka, walka. Jak się przełamiesz, poczujesz, że możesz więcej. I, że jesteś wolna.
Truskawki ;3 ostatnio zakupiłam chyba już ostatni koszyczek w tym roku...