W powietrzu unosi się zapach suchych różnokolorowych liści, włosy rozwiewa jesienny jeszcze ciepły wiatr a ja coraz częściej spędzam wieczory pod kocykiem, w grubych skarpetach i z gorącym kubkiem herbaty...to znak że nie ubłagalnie zbliża się jesień, czyli dla mnie czas kiedy upływają ze mnie ostatki pozytywnej wakacyjnej energii, tracę chęć do działania i coraz częściej przystaje by oddać się głębokiej, czasami wręcz niepotrzebnej refleksji...
Dobra ale póki co 2 tygodnie praktyk za mną i jeszcze 2 tyg wakacji przede mną, którymi musze się w pełni nacieszyć, tak więc błogie lenistwo-witaj!, muszę się tym nacieszyć bo wizja planu zajęć na ten rok jest co najmniej przerażająca, bo jak inaczej określić konieczność przebywania na uczelni od 8 do 20: 45 ? <3
|
jajka na miękko z sola podane na roszponce,kalarepa i rzodkiewka: 2 kromki żytniego z ziarnami słonecznika |
ale smaczki :) idealne na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńooo, ale przynajmniej masz już plan! :) a ja dalej nic nie wiem :<
OdpowiedzUsuńuwielbiam jajka na miękko z warzywami i chlebkiem, mniam :)
Jajko na miękko.. pycha ;D
OdpowiedzUsuńKorzystaj, korzystaj w pełni :) Przypomniałaś mi, ze dawno nie jadłam jaj na miękko, a to poważny błąd ;P
OdpowiedzUsuńTeż mam plan i hmm nie wypada narzekać choć zapewne dwa dni będę miała takie katorżnicze(ale na własne dodatkowo-językowe życzenie:)
OdpowiedzUsuńto miłych ostatnich dni wakacji!
OdpowiedzUsuńco studiujesz i gdzie ? :-)
OdpowiedzUsuńWspółczuję, cały dzień poza domem...ale poradzisz sobie, co by nie :) a jesienna melancholia dopada każdego, najważniejsze to walczyć z nią i się nie poddawać :)
OdpowiedzUsuńod 8 do 20:45? czyż oni poszaleli?! :O
OdpowiedzUsuńale przerwa w tym wszystkim jest zamontowana gdzieś, co nie?
będzie dobrze, trzymam kciuki :* :)
lubię takie ,,(nie-)zwykłe" śniadania :) odwykłam już od nich, a przecież są takie dobre
OdpowiedzUsuńnie martw się, ja też miewam dni 7:45-18:00 (+ok. 140min dojazdów..) ;)